Tytuł ten bynajmniej nie jest przesadzony. W weekend 23 – 24 marca Szkolny Zespół Regionalny dał… 5 półgodzinnych występów. Każdy koncert pokazywał zwyczaje wiosenne i wielkanocne (nowe lotko, lotanie z klekotami) oraz śpiewki i tańce bukówieckie.
23 marca dwukrotnie występowaliśmy w Muzeum Rolnictwa w Szreniawie na Jarmarku Wielkanocnym. Podobnie dwa pierwsze występy następnego dnia. Na imprezach w Szreniawie występujemy dość często – no ale gdy jest ciepło! Większość stoisk (a jest ich zwykle 100 – 120!) oraz scena koncertowa są na dworze. Mieliśmy spore obawy, kto będzie chciał siedzieć pół godziny na zaśnieżonym placu i oglądać występy. No i zdziwiliśmy się. W niedzielę organizatorzy musieli dostawiać krzesła, bo istniejąca widownia okazała się za mała, a i tak sporo ludzi stało. Nie brakowało braw i chętnych do udziału w wyścigach z klekotami, które proponowaliśmy widowni „ku rozgrzewce”.
Będąc na występach w Muzeum Szreniawskim mamy wstęp na wszystkie ekspozycje, z czego zawsze korzystamy, bo ciekawych miejsc i wystaw tu nie brakuje. W tym roku z przyjemnością oglądaliśmy inkubatory w których na żywo mogliśmy oglądać jak wylęgały się małe kurczątka. Ciekawa była też wizyta w dworku, gdzie… straszył nas mieszkający tam niegdyś dziedzic. Pierwszy dzień zakończyliśmy krzepiącą wizytą w Mac Donaldzie. Następnego dnia było to jednak niemożliwe gdyż prosto ze sceny jechaliśmy na występ do Śmigla. Tu uczestniczyliśmy w Smigielskim Jarmarku Wielkanocnym. Nie da się ukryć, że byliśmy wykończeni… Po krzepiącym żurku nabraliśmy sił i chęci. Tym razem występ był na sali. Występowało się dobrze bo widownia była pełna, a odbiór bardzo dobry – czuliśmy i widzieliśmy zainteresowanie widzów. Brawa, które otrzymaliśmy na zejście i już zejściu ze sceny wręcz nas zaskoczyły – no chyba to była owacja!
Na zakończenie imprezy jednak nie poczekaliśmy. Byliśmy tak zmęczeni, że co niektórzy – zasnęli cichutko w kąciku… Wszak byli z nami uczniowie z najmłodszych klas.
Był to jednak bardzo fajny weekend. Pokazał nam, że występy naszego Zespołu podobają się, a nasza kapela dudziarska potrafi nieźle zagrzewać do tańca!
Na koniec należy dodać, że mieliśmy trzech debiutantów. Hubert Spławski, Gracjan Skrzypczak i Natan Lórych wystąpili po raz pierwszy i nie zawiedli. Hubert poszedł „na całość” i drugiego dnia śpiewał solo zamiast starszego kolegi, który zachorował. Chcemy też podziękować paniom Magdalenie Drobnik i Katarzynie Foterek za sprawowanie opieki podczas wyjazdów.